/swojana/

sobota, 5 stycznia 2013

Sen o Alhambrze;)



Sen o Alhambrze
(w trakcie czytania tekstu  zalecana jest ścieżka melodyczna:)


W półmroku ogrodów Alhambry, cień panny lekko przemyka,
wilgocią kropelek znad  Darro wiatr sploty jej włosów dotyka,
w tańcu nieśmiałym opływa kształt zwiewny, ulotny jak chwila,
a panna drżąca upałem, na skrzydłach się wznosi motyla.

W dłoń owoc soczysty uchwyci, ku ustom pełnym uniesie,
sokiem słodkim jak miłość zanurzy się w błogim bezkresie, 
w krysztale wody ostudzi przyszłe, nieznane jej troski,
zapachem kwiatów osłodzi nieodwracalny plan boski.

Dziedzińcem Lwów rześko stąpa, pod nieruchomym ich wzrokiem,
niebaczna lwiej surowości, beztroskim, lecz pewnym krokiem,
Cyprysy w zielonych sukienkach otoczyć ją pragną opieką,
lecz panna szybsza niż tchnienie już stopy chłodzi nad rzeką.

W mandarynkowym gaju, w cykad zalotnym graniu 
wśród hurys ponętnych błądzi, marząc o sennym spotkaniu. 
Ridwan skrzydlaty otwiera bram rajskich leniwe podwoje,
za chwilę wśród kwiecia Dżannahu łyk wina zaczerpnie dwoje.

Oto nadchodzi ghazi, dzban ciężki zarzuca na ramię,
Czy panna wysączy z Nim tokaj? Czy z Nim w ogrodach zostanie?
Czy raczyć się będą złociście, źródłem, co z Lidla wszak bije?
Czy myśli z czułością się splotą? Sen dalsze rozkosze okryje...;)
 
 /swojana by night/

Wyobraźnia nie zna granic, sny dają wolność, a swojana pędzi po autostradzie nieograniczana znakami "STOP-u" :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz