/swojana/

niedziela, 23 marca 2014

O Stefie Karwowskiej jeszcze i o niekończącym się świętowaniu, a raczej zalewaniu wiekowego robaczka:)

Pogrążając się to w melancholii, to w radosnej ekscytacji, podążam zatem przedwcześnie w ów wiek dojrzały (przejrzały rzekłby kto:), ale że rzeczy biegu nie powstrzymam, niech tam...
Tym razem ratują mnie kolejne dwie moje bliskie koleżanki, dość wątpliwej reputacji, ale że i moja dość wątpliwa...nigdy w nie nie zwątpię, jak i nie wątpię w siebie:)

środa, 19 marca 2014

Czy Stefan Karwowski żyw jeszcze? - druga młodość Baśki

Mimo mego asekuranctwa, obarczania wiekiem Danasi, z której uczyniłam, wybacz Danko, zasłonę dymną dla mego prawdziwego stanu, nie sposób ukryć, że licznik bije...Nie jest to jeszcze wiek "krematoryjny", ale mógłby być, nie ma uderzeń gorąca, ale są uderzenia różnego typu... małe ataki histerii, niekonwencjonalne zachowania w miejscach publicznych, labilność emocjonalna, tudzież ciągoty związane z nałogami czy monologi na pograniczu normy intelektualnej...
Nie czas jednak na publiczne wyznania. Są ludzie, którzy przyjmują mnie w każdej postaci, tej smacznej i tej płonej:) Bardzo im jestem wdzięczna, bo wiem, że  rzecz to niełatwa. 

Oto dwie niezmiennie trwające przy mnie Panie (nie napiszę Dziewczęta, bo może zakrawałoby to na cynizm:), z którymi miałam szczęście wejść w wiek Stefana Karwowskiego 18 marca 2014 roku w Cafe Alegoria. Bezpiecznie przeprowadziły mnie na drugi brzeg:)

poniedziałek, 17 marca 2014

O tym, że nie ma nieskończonosci......czyli o odkryciu liczby krytycznej - urodziny Danasi:)

Nie jesteś, Danko, dziewicą płochą
ni absolwentką z klasy mat - fiz,
nie jesteś nawet żarłoczną jętką, 
choć masz jak ona cudowny zgryz.

Nie jesteś panią z pudelkiem białym,
ni baletnicą na deskach sławy,
nie jesteś także robaczkiem małym
ni księżną w łodzi w  wodach Wełtawy.

Nie masz Ty kształtów Natalii Siwiec,
bo w innej szafie trzymasz swój biust,
i w innej klatce mieszka leniwiec,
a Twym kolegą jest Alan Proust.

Nie jesteś, Danko, wielka śpiewaczką, 
świat nie ma złudzeń, unikaj tego, 
aleś Ty przecież życiową graczką
a i "psiapsiółką" jest Stachurskiego.

Nie masz bogactwa ani na jotę,
żeglować przyszło Ci po mieliznach,
lecz dzierżysz przecie prawdziwą cnotę
i znasz Ty, Danko, co to charyzma!

Choć skronie Twoje puch biały prószy,
choć czasem po łbie Cię życia grad,
 szcześcia Ci, Danko, życzę po uszy,
żyj wbrew wszystkiemu całe
STO LAT! 
/swojana/