/swojana/

niedziela, 10 czerwca 2012

Letnie nostalgie - spotkanie logopedek w Manekinie w składzie zubożonym

Znów letni wieczór, ptaków świergoty,
Do Manekina we cztery szły,
Nie było Hrabin, Zuź też zabrakło,
Była zaś Ba, Wie, We,ba! nawet Zy!

Hm...w Manekinie zasiadły panie,
co nie chce nadgryź ich zębem czas,
zaczęły ładne wzajem gruchanie,
z łezką wspomniały miniony czas...

Pewnych prawd constans wraz ustaliły,
że panów z marzeń na świecie brak,
że żaden "Adam" nie jest dość miły,
choćby najbardziej  męski był ssak.

Nie ma już takich, co kobiet duszę
poznawać pragną w najmniejszym calu,
zanim się przecie taki Pan ruszy,
na innym Pani tańczy już balu.

Zniknęli tacy, co czułą troską,
smutku rozkują straszliwe lody,
liczą na pomoc prawdziwie boską...
kobiety? nuda! lecz samochody...
W przeszłość odeszli dawni amanci,
co drzwi przed damą na oścież przecie,
a pozostali  konszabelanci,
co struny czułe szarpią w odwecie.

Gdzie się podziała namiętność miła,
gdzie westchnień poszum, gdzie serca żar,
gdzie słowa, które miłość tłoczyła,
gdzie magnetyczne zbliżenie par?
 

 Wśród dymu z lufki, co serc nierównych
układać zaczął w powietrzu wzór,
sięgnęły Panie do grzechów głównych,
 nanizać można by długi sznur.

Zjadłszy naleśnik w szpinaku krasie,
nie odnalazły spraw trudnych "clue",
fotki cykały se na tarasie,
 by po odpowiedź powrócić tu.

Znów letni wieczór, ptaków świergoty,
Już z Manekina we cztery szły,
Nie było Hrabin, Zuź też zabrakło,
Wracała Ba, Wie, We, ba! nawet Zy!       

/swojana/

1 komentarz:

  1. Śliczne z Was babeczki... Dziękuję za to spotkanie :-) baaaaardzo dziękuję!

    OdpowiedzUsuń