Na taki przykład taka Małgo! Bardzo dobre dziewczę!!!
Wycieczka klasowa może być przyjemnością:) Ograniczę się
tylko do takiego sformułowania nie tłumacząc co, jak i dlaczego, bom
dosyć ostatnio zabiegana. Zamieszczę kilka zdjęć, reporterskich ujęć z
gór, bez dzieci (czasy takie, że dba się szczególnie o ochronę danych
osobowych, więc i ja stąpać po krawędzi nie będę:), nadmienię tylko, że
po powrocie myślę o nich z czułością, jakby to moje własne dziatki były.
Co ciekawe, właśnie w górach ujawniają się w charakterach ludzkich
takie cechy, o które byśmy nie podejrzewali drugiego. Oczywiście mogą to
być cechy różnego kalibru, niezależnie od tego jawią nam się ze
szczególną wyrazistością i już po kilku dniach wędrówki z niemalże
pewnością stwierdzasz, kto jest zacz:)
|
Zaczynam od
strony zadniej mą opowieść fotograficzną, ponieważ Muzeum Browaru w
Żywcu, było ostatnią naszą "górską" atrakcją. Spoglądając na profil
Górala i starszej Pani po jego prawej, można stwierdzić, że nos Pani
prezentuje się jeszcze bardziej góralsko, niż Górala:) Dodam, że Pani do
kształtnego noska dostała całkiem zgrabne, wyraźnie zaznaczające się
uszy (nawiązanie do herbu rodziny Kielochów).
Wieczorem
zaserwuję dalszą część opowieści, może rozwinę skrzydła, a może na nich
przysiądę:) Zobaczymy:) Teraz do pracy! Kto nie pracuje...
A więc flesh wydarzeń... |
|
Wspaniałe zdjęcia... zatęskniłam za taką prostą przyjemnością, jak Patrzenie, Oddychanie i Szczęście Tak Po Prostu... ale jutro też wybieram się w góry nasze polskie i dla mnie Twoja fotorelacja była dobrym wprowadzeniem :-)
OdpowiedzUsuń