/swojana/

niedziela, 23 marca 2014

O Stefie Karwowskiej jeszcze i o niekończącym się świętowaniu, a raczej zalewaniu wiekowego robaczka:)

Pogrążając się to w melancholii, to w radosnej ekscytacji, podążam zatem przedwcześnie w ów wiek dojrzały (przejrzały rzekłby kto:), ale że rzeczy biegu nie powstrzymam, niech tam...
Tym razem ratują mnie kolejne dwie moje bliskie koleżanki, dość wątpliwej reputacji, ale że i moja dość wątpliwa...nigdy w nie nie zwątpię, jak i nie wątpię w siebie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz