/swojana/

środa, 19 marca 2014

Czy Stefan Karwowski żyw jeszcze? - druga młodość Baśki

Mimo mego asekuranctwa, obarczania wiekiem Danasi, z której uczyniłam, wybacz Danko, zasłonę dymną dla mego prawdziwego stanu, nie sposób ukryć, że licznik bije...Nie jest to jeszcze wiek "krematoryjny", ale mógłby być, nie ma uderzeń gorąca, ale są uderzenia różnego typu... małe ataki histerii, niekonwencjonalne zachowania w miejscach publicznych, labilność emocjonalna, tudzież ciągoty związane z nałogami czy monologi na pograniczu normy intelektualnej...
Nie czas jednak na publiczne wyznania. Są ludzie, którzy przyjmują mnie w każdej postaci, tej smacznej i tej płonej:) Bardzo im jestem wdzięczna, bo wiem, że  rzecz to niełatwa. 

Oto dwie niezmiennie trwające przy mnie Panie (nie napiszę Dziewczęta, bo może zakrawałoby to na cynizm:), z którymi miałam szczęście wejść w wiek Stefana Karwowskiego 18 marca 2014 roku w Cafe Alegoria. Bezpiecznie przeprowadziły mnie na drugi brzeg:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz