/swojana/

niedziela, 1 grudnia 2013

Bella Limoncella - spotkanie Logopedek


Od czasów zamierzchłych,  ciemnych,
od czasów wczesnego zamęścia,

nie znałam już wcale radości

i nie zaznałam szczęścia.



Czasem rozkoszy w naparstku

łyknęłam  małą kropelkę,

lecz cóż ja pocznę, nieboga,

pełną chciałam butelkę!



I oto życia koleje,

czasem zaś koleiny,

Zawiodły mię na Przymorze,

by  poznać miłe” dzieFczyny”.








I oto po latach przyjaźni,

Co wierna jak  Szarik, sabaka,
Spotkała się w knajpie Attica,

logopedyczna paka.





Każda łyknęła drobinę

wytrawnej tej szczęśliwości,

co smutki życia odgania

z logopedycznych kości.



Mnie bonus przypadł w udziale,

bom chyba się zasłużyła,

miast  kropli szczęścia zwyczajnej

butelka mi się trafiła…



Butelka pełna rozkoszy…

Nastał więc czas wesela,

spynęła po gardle kaskadą

…upojna Limoncella.



 /swojana/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz