Mamy w rodzinie pewnego zdolnego, młodego człowieka, który nie zasłynął jeszcze ze swych kulinarnych umiejętności z powodu skromności lubo też z powodu pilności szkolnej:):):)(zajęty jest bowiem czytaniem lektur, które z zapamiętaniem zgłębia:), nie przywykł też do nagłaśniania swych wyśmienitych wytworów ). Mowa tu o Adasiu z Szulców. Oprócz "pomidorki", która wymiata wszystkie "pomidorki" w okolicy ("pomidorka" - określenie Adasia na pomidorową), wypieka on wspaniałe, po prostu obłędne, ciasto owocowe!
Idąc za jego przykładem, upiekłam je wg dokładnych wskazówek:
4 białka
szczypta soli
szklanka cukru
4 żółtka
dwie szklanki mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
roztopiona, letnia margaryna
ewentualnie cukier puder do posypania
dowolne owoce (ja miałam mrożone truskawki)
Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli. Do tego stopniowo dodawać cukier, żółtka. Następnie wsypać mąkę z proszkiem (tutaj już krótko zamieszać do połączenia składników). Na samym końcu wlać margarynę i zmiksować. Gęste ciasto należy wyłożyć na papier do pieczenia do średniej wielkości formy. Powciskać owoce(dość głęboko) jeden obok drugiego, bardzo gęsto. Piec w temperaturze 180st. Celsjusza przez około 40 minut. Mozna posypać cukrem pudrem, jak kto lubi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz