Mniam!
Bułeczki pita z ziarnami
3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka letniej wody
1/4 drożdży (2,5 dag)
łyżeczka kopiata soli (dałam płaską, było za mało!)
łyżka cukru
3 łyżki oliwki z oliwek
ziarna: słonecznik, sezam, czarnuszka, siemię lniane, dynia, mak
Mąkę wsypać do miski, zrobić dziurkę, wlać w nią letnią wodę, pokruszyć drożdże, wsypać cukier i sól, zamieszać delikatnie, żeby rozpuściły się w wodzie. Wlać oliwkę. Wyrobić ciasto do powstania elastycznej, gładkiej masy. Odstawić pod ściereczką na około 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość. Wtedy podzielić je na osiem równych części, zrobić płaskie krążki i zawijać je pod spód w kopertę. Jak to zrobić zaprezentowała Jagódka, moja wszechstronna pomocnica:) Jan zaś pomagał je później zjadać;)
i odwracamy na stolnicy łączeniem na dół.
Bułeczki rosną jeszcze na stolnicy około 30 minut. Potem smarujemy je z wierzchu "rozbełtanym" jajkiem, kładziemy dowolne ziarna.
Przekładamy na gorąca blachę (na niej kładziemy wcześniej papier do pieczenia) rozgrzanego do 250- 260 stopni piekarnika na 8 - 10 minut. Pilnujemy, zaglądając, czy aby pięknie nam rosną. Po upieczeniu wyjmujemy i studzimy, choć w kuchni stoi już kolejka oczekujących łasuchów:)
W wersji klasycznej bułki te po prostu spłaszcza się jak krążek przed pieczeniem (nie robiąc koperty) i nie dodaje ziaren. Są świetne jako dodatek do gyrosa, sosu tzatzyki i sałatek. Ja zrobiłam je, za zaleceniem starszej siostry (a starszych trzeba słuchać:), w formie bułeczkowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz