/swojana/

niedziela, 5 kwietnia 2015

Dla Kuzyna mego:)

Przy okazji przeglądania zasobów w komputerze, natrafiłam na filmy z Bożego Narodzenia. Właściwie można by pomyśleć, że to właśnie teraz mamy Boże Narodzenie, gdyby nie baran dumnie prężący się na wielkanocnym stole. Alleluja!
Wracając do zasadniczego wątku. Kuzyna W. miałam okazję widzieć przed Świętami tylko przez chwilę, bo czasu mało a obowiązków dużo. Właściwie machnęliśmy tylko sobie przez szybkę. Tym bardziej cieszę się, że znalazłam film, który świadczy o pewnej niebywałej umiejętności, nie tyle indywidualnej, co rodzinnej.
Synchroniczne mieszanie herbaty! 
Dotychczas znane było synchroniczne pływanie. Stało się ono dyscypliną sportową, w której duety lub większe grupy zawodniczek wykonywały w wodzie układy figur gimnastycznych. Sam termin "synchronia" oznacza jednoczesność pewnych procesów lub zjawisk. I oto pojawia się nowa dyscyplina, której prekursorami stali się członkowie mojej rodziny:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz