/swojana/

niedziela, 31 października 2010

Dom mój


A tu, w  domu ... igraszki cieni i świateł,
niewinność liści otulonych promykami słońca


soczysta czerwień ostatnich malin w ogrodzie

 i zapach ognisk roztaczających nad ziemią woalkę dymów

i róże późne , których narwę dla mojej Marylki, bo ją kocham.



Kto nie zna Marylki, ten nie wie co szczęście:)  Marylka to mama. Moja. Znana pod różnymi postaciami. Jest dobra, ładna i miła. W mordę będę lać, jeśli ktoś zaprzeczy.

1 komentarz:

  1. Myślę, że nasz dom i jego historia też wymagałoby osobnego, bardzo szczegółowego opracowania. To jest dom z historią i z duszą!

    OdpowiedzUsuń