/swojana/

wtorek, 10 lutego 2015

W drodze...

Strasznie (to takie czechowickie) lubię mój dom, miasto, bliskość gór...i że mówi się tam, że "czeba" coś zrobić albo płaci się tam "czy pięćdziesiąt". I Dankę lubię (choć może to kogo dziwić:) i bibliotekę, w której czekają jakby tylko na mnie. I lumpex, w którym zażywam relaksu. Jazdy do Biela na czekoladę. Lubię też zapach prania wywieszanego przez mamę na suszarce. Chleb od Grygi na zakwasie. Jajecznicę na szpyrkach i kawę po przebudzeniu. Lubię.I mogłabym tak bez końca...ale dość. To tęsknota, dziś wyjechałam. Wracam do G. 

1 komentarz: