Zdarzyło się to dziś, zdarzyło się dziś tak,
że krwinek czerwonych odczuwać jęłam brak.
A że szlachetne zdrowie bardzo mię przejęło,
to i do szklaneczki czerwone skapnęło.
Rumieńce dziewicze wypełzły z ochotą,
co przemawia za niewinnością i dziewczęcą cnotą,
zawirowały myśli i żałość mię wzięła,
żem białego winka w szklaneczce nie tknęła.
I czy to intuicja, czy ojczyste pienia,
wydobyłam ja białe z piwnicy w podziemiach.
Wypełniłam nim szklankę i gardło w zapale,
Teraz białe z czerwonym tańczą w karnawale.
Czy biel i czerwień w mym wnętrzu,
rozkosz trunku słodka,
świadczy żem prawdziwa, polska patriotka?
/swojana po zmroku/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz