Lubię jadać, czego dowodem jest powiększające się moje jestestwo, zwłaszcza w części południowej:) Właściwie zjawisko niejadania u mnie nie występuje, jedynie okresowo zmieniają się produkty spożycia, gdy gabaryty przekraczają dopuszczalną przez mnie samą, normę przyzwoitości.Do łask wracają wtedy jogurty naturalne, szczypiorki, rzodkiewki, pomidory i inne, grzeczne pokarmy. Teraz jednak jestem w tej przyjemniejszej fazie, bez ograniczeń. Szkoda życia, należy smakować:)
Serek z kminkiem
250 g twarogu (dałam półtłusty)
1 łyżeczka sody oczyszczonej
Serek włożyć do miseczki, posypać sodą i odstawić na 3 godziny. Zmieni on swoją postać na napęczniałą, żółtą.
Roztopić 1/4 masła w rondelku, odstawić i do letniego masła przełożyć serek. Mieszać do uzyskania jednolitej masy, dodać troszkę vegety, pieprzu świeżo mielonego, a najważniejsze by całość potraktować dużą ilością kminku( w innej wersji można dodać czosnku lub szczypiorku). Odstawić do schłodzenia i zastygnięcia na parapet okienny. Smacznego!
Zdjęcia nie będzie. Chwilowy brak dostępu do sprzętu fotograficznego zubaża mojego bloga, ale to już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz