Baran i Zając wjeżdżają do gorącego piekarnika. Po całym obejściu rozchodzi się zapach cytrynowego ciasta.
Baranek wypływa w piekarniku przez niedokładnie spięta klamrami, foremkę. Przypomina już raczej zwierzę hodowlane żyjące nad Wisłą: "patataj, patataj" (odgłos paszczą).
Trzeba zatem uciszyć emocje wywołane tym tragicznym wydarzeniem kuchennym.
A co do kwestii natury moralnej..., w życiu najważniejsza jest Ferma Niosek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz