/swojana/

niedziela, 30 września 2012

Czarnule, różowe i biało - różowe - dojrzewanie Emila

Jak to dobrze, że można "uczłowieczyć" swoje wyobrażenia. Odkąd zagłębiam się w pamiętniki Dziadka, widzę w nim po prostu najpierw maleńkiego, pomarszczonego, płaczącego niemowlaka, potem cwaniaczka w przykrótkich portkach biegającego po podwórzu na Piasta, wreszcie pryszczatego wyrostka, którego przepełnia cała gama rozmaitych uczuć, z którymi nijak nie może sobie poradzić. Następnie młodego mężczyznę, który wychodzi poza domostwo i zachwyca się swoim światowym obyciem,  nauczyciela chłonącego wiedzę i miotanego gwałtownymi emocjami, zalotnika, który spotkał na swej drodze jedyną miłość i panicznie boi się straty. Dalej pojawia się stateczny mąż i ojciec pięciorga dzieci, zrozpaczony, zagubiony wdowiec i w końcu emeryt, spędzający całe dnie w zaciemnionym pokoju, przepisujący swoje notatki u schyłku życia. Ten ostatni obraz utkwił w mojej pamięci. Okazało się, że moje wyobrażenie jest bardzo powierzchowne.  
 DOJRZEWANIE
Pamiętacie? Był w naszym życiu czas, gdy nagle wszystko się zmieniło:) Uff, nie było łatwo, zwłaszcza rodzicom, którzy znosić musieli gwałtowne huśtawki nastrojów, fanaberie, mądrości... Pod moją kopułą wrzało, choć przypuszczam, że bywają i lżejsze przypadki:) Teraz przechodzę do sfery TABU - seksualność. Ba! Seksualność Emila!!! Bo przecież współcześnie przestaje być ona tajemnicą, na nieszczęście. Różnego typu media zmuszają nas do uczestnictwa w intymnych sprawach znanych ludzi i choćbyś nie chciał, to prędzej, czy później i tak zobaczysz, przeczytasz.

Emil dość wcześnie zaczął przejawiać zainteresowanie płcią przeciwną. W tzw. "życie" wprowadzał go "uczynny" poganiacz, zatrudniony na gospodarstwie jego rodziców. Za jego sprawą otrzymał instuktaż (sic!)"do czego służy kobieta". Co ciekawe, nie były to rozważania czysto teoretyczne, bowiem nasz młody Emil eksperymentował, co prawda zupełnie nieszkodliwie (hm?) z pasterką Francką i nieznaną z imienia postrzednicą.

CZY SKOŃCZYŁAŚ/SKOŃCZYŁEŚ 18 LAT?
Jeśli nie, opuść tę stronę, a jeśli tak, czytaj dalej:)

"Mogłem ją, na co się godziła, w ciemności w stodole rozbierać. Później znalazła się inna postrzednica, która godziła się na to, bym i ją trochę uściskał. Piszę o tym z pewnym zażenowaniem, ale niestety tak było i zdawałem sobie sprawę, że robię źle, że jestem zepsuty. Ale na tym się skończyło, gdyż właściwie do ostateczności nie doszło i niewinności nie postradałem ani jej obu dziewczynom nie odebrałem. Jednak o mało do tego nie doszło".

Młodzieńcze praktyki szybko się skończyły, ponieważ Emil bał się, że prędzej, czy później sprawa stanie się publiczną tajemnicą. Obawiał się skandalu, o który nie trudno zwłaszcza w tak małej społeczności. Nie dawały mu też spokoju wyrzuty sumienia, które jak tłumaczył, pojawiały się, bo wyrósł w domu o silnej tradycji chrześcijańskiej, w którym obowiązywały bardzo sztywne, rygorystycznie przestrzegane, zasady moralne. Kolejnym argumentem przeciw "niecnym praktykom":) było pochodzenie. Wywodził się przecież z "szanowanych w Dziedzicach i Zabrzegu rodów Kielochów - Wronów  oraz Wrzołów - Krzystków". 

"Tylko ja byłem w tym zespole parszywą owcą..." (gdyby się dobrze rozejrzeć, większość to owieczki, ale żeby zaraz parszywe, ot, życie).
Dlaczego definitywnie zaprzestał? Otóż, i naprawdę jest to powalający powód, Emil odniósł się w swojej gwałtownej walce z namiętnościami, do WZORCÓW BOHATERÓW LITERACKICH z utworów Mickiewicza, Sienkiewicza i Orzeszkowej!!! Stwierdził, że kierowali się w życiu wyłącznie ideałami, byli nienaganni, zatem i on powinien starać się im dorównać odrzucając przyziemne pokusy:)
Pierwsze koty za płoty! Kilka lat później, już w czasie kampanii włoskiej, gdy służył jako kapral w cesarskim wojsku, znalazł się Pordenone. Zachwycał się urodą miejscowych kobiet i w charakterystycznym dla siebie, filozoficznym stylu przyrównywał je do Słowianek (odwieczny badacz! miał wtedy osiemnaście lat:):

"...zainteresowały mnie typy kobiet, które się mię zrazu narzuciły wyglądem jako Włoszki. Wyglądały w większości jak kobiety u nas na Śląsku. Ale dosyć często typy przeciwstawne tu zdawały się występować: typ czarnul podobnych do cyganek, a może to były cyganki i typ różowych, biało różowych niby Germanek czy Słowianek"
"Italy women with basket",
Pietro Boyesen
Cóż się dziwić, uroda okolicy sprzyjała bardzo tym męskim westchnieniom. Pola winorośli i kukurydzy, drzewka figowe, upajający śpiew cykad, wiosna...

Zgłębiwszy tajemnice kobiecej natury, zwłaszcza w tym pierwszym epizodzie z rodzimego podwórka, Emil skupił się na czysto teoretycznych rozważaniach, czyli zdobywaniu wiedzy w sposób moralny, akceptowanej przez otoczenie i przez siebie samego. Tyle o dojrzewaniu. Teraz proszę ostudzić emocje łykiem źródlanej wody:)
Dobranoc!

swojana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz