/swojana/

sobota, 3 marca 2012

Ach,Wiosno, Babo Ty!


To promykiem ciepłym nas łaskocze 

otulając światłem trudne ziemskie sprawy, 
zaś nazajutrz deszczem ciągnie za warkocze 
i odkrywa, żeś jest lewus  a nie prawy.
 I pociąga uczuć sznurki bezlitośnie,
 tyś zaś kukłą, co na sznurkach onych skacze, 
Wiosna westchnie -  ty w te pędy służysz Wiośnie, 
lecz nie spojrzy, gdy człek w kątku rzewnie sobie płacze!
 Ptakiem niby wdzięcznie o poranku śpiewa, 
budząc trelem kocięta na ganku, 
a w południe wiatrem szarpie drzewa
 i mży w gębę twą szlachetną na przystanku. 
wrzeszczańskie przebiśniegi
Mami ciepła fałszywą pokusą: 
"zdejmij czapę, zzuj kozaki białe",
 więc zakładasz swą koszulkę kusą, 
a ta śniegiem prószy w oka twego gałę. 
Przebiśniegi wtyka w grządki  tak uroczo, 
że aż czasem człek je w dłonie głodne Wiosny łapnie
 i powąchać tylko pragnie je ochoczo, 
lecz najpewniej cud ów biały w palcach jego klapnie.
A gdy skończy, Larwa, z tymi chimerami 
i porzuci fanaberie z piekła rodem, 
to odjeżdża w inne, zimne, obce światy 
swym motylim, z traw utkanym, samochodem.
I zostajesz sam ze sobą w zieloności, 
co za chwilę Latem będzie okraszona,
 a zwątpienie w głębi serca twego gości, 
bo znów zwiała ta kapryśna narzeczona.
I w twych  myślach kiełkuje  nieśmiało
oczywista o Wiośnie opinia:
Bab podstępnych jak Ona jest mało,
prawdę mówiąc ta Wiosna to świnia!



/swojana/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz