/swojana/

sobota, 18 lutego 2012

Dylematy (wierszyk zimowy) - napisany w kolejce skm relacji Wrzeszcz - Redłowo








slajd numer 1
Myśl taka  z rana mnie dręczy, 
gdy Wrzeszcza przemierzam lody, 
dla kogo żem jest nobody, 
dla kogo zaś też somebody. 
A w głowie porannej i pustej, jak beczka po kiszonych, czynić poczynam linijki 
obliczeń nieskończonych. Ten taki, tamten inny, ów zaś ładnie spoziera, ten gada gładko i miło, tamta zasię cholera. 
Ten szepce ciagle do ucha oczyma strzelajac na boki, tamten zaś śmiech ma serdeczny,
choć trochę za wysoki. 
Ten dzieli sie kęsem chleba, choć szynka w nim przeziera,
 inny mi spojrzeć nie da na pajdę z kawałkiem sera. Książkę jeden podsuwa dbając o moje morale, innemu mądrość ma nie w smak, 
nie da mi czytać wcale. Każden ma jednak coś przecie, 
czego brak temu innemu, więc trudno dokonać obliczeń, nie zgubić się samemu. 
Nie wiem zasię, czy mądrze odczytam dusz ludzkich kody,
 dla kogo jestem somebody, dla kogo raczej nobody?

/swojana/

1 komentarz: