/swojana/

sobota, 18 marca 2017

"Te" urodziny Danki

Araukarie, sagowce,  paprocie nasienne,
metasekwoje, platany i  zielone tuje, 
przyznam się z ochotą w te chwile wiosenne, 
że świat swą tajemną historię dziś snuje.

Otóż przed milionami lat, dowiodę  niezbicie,
wśród gąszczu niezmierzonego, 
wśród dzikiej przyrody,
tętniło z mocą całą dinozaurze życie,
a świat jawił się jako wyjątkowo młody.

Naznaczona  fatum niedojrzała Ziemia 
stanęła z losem bezlitosnym  w nieuchronne szranki,
meteorytu mocą  zniszczyła stworzenia,
wyginęły wszystkie  za wyjątkiem Danki.

Paleoontolodzy współcześni  nie kryli zdziwienia, 
gdy pośród miejskich ostępów, zaułków bankowych, 
gdzie mamony  nieswojej dźwięczą ostre  brzmienia, 
odkryli kształt nowy, a jednak nie nowy. 
Grubą łuską zdobiony,  archaiczny nieco, 
co w dzisiejszym świecie tak niedocenione, 
starannie  imitując sylwetę kobiecą, 
wdziewał cudne kreacje w Dziedzicach  kupione.

Zawrzało w mediach okrutnie, cóż za niespodzianka,
wciąż swoje ma zęby i  wciąż żwawo drepcze,
w dodatku ów brachiozaur wygląda jak Danka
i z ogromnym zapałem wino wszelkie chłepcze!   
 
Niejeden człeczy samiec rzucał wdzięcznie okiem
na jej ogonek zielony, na uśmiech jaszczurzy, 
otulony bezpiecznym czarnej nocy mrokiem, 
z zachwytem się w prehistorię   rozkoszną zanurzył.

Z tego morał i mądrość prawiekowa płynie,
o potędze nieodgadnionej wielkiego  kosmosu
gdy Ziemia w otchłaniach niepamięci zginie
Danka znów  się wyłoni z odmętów chaosu. 

Dance - kupa mięci:) 
/swojana/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz