/swojana/

czwartek, 16 maja 2013

Patriotyzm w wydaniu "polsko-habsburskim". Dziedzice.

       Narodziny i dzieciństwo Emila Kielocha, mojego dziadka, przypadały na dość szczególny okres w dziejach narodu polskiego. Po ponad stu latach zaborów dorastało pokolenie, dla którego codziennością było życie w niewoli.
 Emil, urodzony 5 stycznia 1898 roku w Dziedzicach na Śląsku Cieszyńskim, a więc na obszarze stanowiącym wschodnią część Śląska Autriackiego, wychowany był w przeświadczeniu, że najważniejszą osobą w państwie jest Franciszek Józef, cesarz austro - węgierski. 
Franciszek Józef, Cesarz Austrii (1848 - 1916)

Podobnie funkcjonowało jego otoczenie, które w większości składało się  z ludzi nie posiadających wykształcenia, chłopów siedlaków (posiadających ziemię), służby oraz innych osób zamieszkujących wieś. Postawa ta wynikała z warunków życia, jakich doświadczały one pod rządami Austrii - biednych acz nie pozbawionych podstawowych wolności i swobód, o które nie musiały walczyć z tak zaciekłą determinacją, jak ich rodacy żyjący pod innymi zaborami.  Śląsk Cieszyński*, wchodzący w skład Śląska Austriackiego, podobnie jak ziemia opawska, w przeciwieństwie do niej był zamieszkiwany większości przez  ludność polską. Pod względem etnograficznym i geograficznym zbliżony był bardziej do sąsiadujących z nim ziem zaboru austriackiego. (tj. ziemi krakowskiej):
 "W Galicji sytuacja była jeszcze inna. Duma galicyjskich Polaków z silnego poczucia tożsamości polskiej łączyła się z głęboką wdzięcznością dla Habsburgów"
(N.Davies "Boże Igrzysko"). 
Ta specyficzna sytuacja wynikała stąd, że ziemie zaboru austriackiego rozciągały się na północ od Karpat, pomiędzy Odrą na zachodzie, a rzeką Zbrucz na  wschodzie, co pozbawiało je pewnej spójności terytorialnej. Sprzyjało jej również spore oddalenie od Wiednia, stolicy monarchii i długie panowanie Franciszka Józefa (1848-1916), który w późniejszych latach swoich rządów dokonał szeregu ustępstw na rzecz wprowadzenia demokracji i praw mniejszości narodowych wchodzących w skład Cesarstwa.

Mapy Śląska Cieszyńskiego (Cieszynisko)

"Przez cały ten okres rząd cesarski w Wiedniu był tak bardzo nękany własnymi trudnymi do rozwikłania problemami, że nie mógł poświęcać zbyt wiele uwagi szczególnym interesom Galicji".(N. Davies)

      Pod koniec XIX wieku, a więc w momencie narodzin Emila Kielocha z Dziedzic, monarchia austro - węgierska nie była już liczącym się mocarstwem. Wiedeń, w odróżnieniu od stolic pozostałych państw zaborczych, postrzegany był jako "jowialny i dobroduszny". Nasilające się żądania siedemnastu narodowości wchodzących w skład Cesarstwa, determinowały wyłącznie działania zmierzające do jego przetrwania (N.Davies)
 Mimo wzrastającego ubóstwa, które dotykało większość ludności (przysłowiowa "nędza galicyjska") jeszcze wiele lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, rządy monarchii austro - węgierskiej wspominano z wielką tęsknotą i  rozrzewnieniem. Traktowano je jak istniejący w tradycji wielu narodów "złoty wiek" . Mit "złotego wieku" nie był zresztą zjawiskiem nietypowym, charakterystycznym wyłącznie dla polskiej nacji, a ściślej rzecz ujmując, polskich mieszkańców ziem należących do Cesarstwa Austriackiego. Zjawiska analogiczne pojawiały się już w mitologii starożytnych Greków i Rzymian:
"Złoty był pierwszy wiek [...] była wieczna wiosna [...], płynęły strugi mleka i słodkiego nektaru, złoty miód ciekł z zieleniejącego dębu[...], po czym nastał wiek srebrny, gorszy od złotego[...], trzeci wiek był spiżowy, surowsz, jeszcze bez zbrodni, ale już gotów do wojny. Ostatni jest czwarty wiek z twardego żelaza, wiek zbrodni, chytrości, zdrady i przemocy"(Owidiusz, Metamorfozy).
Podobne tęsknoty za tym, co odeszło, znaleźć można w polskich realiach:
"Minęły czasy szczęśliwej prostoty, trzeba się uczyć, upłynął wiek złoty" 
(I.Krasicki, Monachomachia)
Pokolenie moich dziadków często używało w życiu codziennym zwrotu odnoszącego się do wyobrażeń o świetności dawnych czasów: 
"za nieboszczki Austrii to było..." 
(tradycja ustna),
 a jednocześnie funkcjonujące do dziś miano Cesaroków dla określenia mieszkańców ziem Śląska Cieszyńskiego, świadczy o głęboko zakorzenionej tradycji wywodzącej się z tego okresu życia narodu polskiego. Emil, mój dziadek, we wspomnieniach z dzieciństwa, przyrównał swoje wychowanie do wychowania "dziecka  austriackiego", a patriotyzm swojej rodziny i okolicznych mieszkańców, niejednokrotnie określał mianem "polsko - habsburskiego". Paradoksalnie lojalność wobec istniejącego systemu współistniała wraz z dążeniami narodowościowymi Polaków, o czym świadczy fakt wstępowania nauczycieli ze szkoły w Dziedzicach do Polskiego Towarzystwa Pedagogicznego w Cieszynie, by w konsekwencji w trakcie przekazywania uczniom obowiązujących treści nauczania:
  "w jakiś zakamuflowany sposób nauczać historii lokalnej" (E.Kieloch, Wpływ dorosłych i służby gospodarczej na mnie i czytelnictwo książek). 
Postawa ówczesnych dziedziczan, ich specyficzna mentalność, nie była zatem zaprzeczeniem polskości, ale stanowiła jej odmienna formę, akceptowaną i realizowaną przez ogół mieszkańców. 
W takich warunkach społeczno - kulturowych wychowywał się Emil. 
/fragment pracy dyplomowej, B.M (swojana)
*"Ziemia cieszyńska tworzy dość regularny czworobok równie długi jak szeroki [...]Czworobok graniczy od północy ze Śląskiem pruskim, od zachodu z Morawą, od południa z Wegrami, a od wschodu z Galicyją. Granicę naturalną między Księstwem a Galicyją stanowi rzeka Biała i pasmo góry Baraniej, od południa ku Wegrom granicą naturalną jest pasmo Beskidu, a od zachodu ku Morawie rzeka Ostrawica. Od północy ku Ślaskowi pruskiemu wyraźnej granicy naturalnej nie ma".
(za: Jerzy Hawrot, Cieszyn i ziemia cieszyńska pod wzgledem statystyczno-geograficznym, 1893 r. , Książnica Cieszyńska)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz