Co z wdziękiem drugiemu człekowi usłuży,
Lecz cóż ja mam począć, gdy grzeczność mnie nuży?
Cóż mogę uczynić, gdy za mym kołnierzem,
Grzeszne kłębią się myśli i liczne pokusy?
Czy strzelać święconą wodą, wiary być rycerzem,
Czy też pod pachę wędrować z „przyjacielem” Kusym…?
Wiem, że na szali ważyć będą me postępki,
trochę będzie tombaku i trochę kamienia,
znajdą się małoliczne złota, srebra strzępki
i cała kopa straszna wyrzutów sumienia.
I choć w główce na półkach mnóstwo zasad ładnych,
Takich, w których dziewczynce bardzo jest do twarzy,
Nie chcę już więcej czytać tych wersetów składnych,
Tylko okoniem stanąć, bardzo mi się marzy:)/swojana/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz