(ostrzeżenie! wierszyk zawiera treści:))
Na skraju drogi, wieczór był słotny,
przysiadł pod lasem bobek samotny
Na co mi przyszło? przecie mam
dreszcze, i rozpulchniają mię wredne deszcze.
Ostatnią trzymam dziś tutaj wartę, bo moje życie, gówno jest
warte!
W mgiełki wilgotnej mokrej sukience dogasał bobek w myśli udręce.
Żył szybko, mocno, ścigał się z
czasem, aż w końcu utknął w dziurze pod
lasem!
Stawał się blady, drobny i kruchy,
żeby choć przyszły tu w gości muchy,
Żeby choć chwilę na nim przysiadły, i powąchawszy
kawałek zjadły…
Każdy na rozpacz gówienną głuchy, więc zaginęły po bobku słuchy,
Ostatnią odbył pod lasem wartę,
gówniane życie, gówno jest warte!
16.10.2014r.
/swojana/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz