/swojana/
niedziela, 16 czerwca 2013
poniedziałek, 10 czerwca 2013
Siedlisko Jednej z Wielkich;)
Szanowna Pani Logopedo,
Bóg Ci zapłać (nie odbieraj tego ostatniego słowa zbyt osobiście:):):) za gościnę:)
O tym, czy mi się podobało, czy nie, wiesz, bom już gadała. Ograniczę się więc do materiału zdjęciowego, choć "ograniczę" jest tu słowem zupełnie nietrafionym, należało by raczej powiedzieć, że rozwinę się o materiał zdjęciowy. Oprócz wrażeń, których nie zdradzę, bo gdybym to zrobiła, odebrałabym moim Drogim Gościom możliwość wyrobienia sobie własnej opinii o Twojej posesji oraz włościach ją okalających, mam poczucie ogromnej szczęśliwości spowodowane zamknięciem sprawy nieprzyjeżdzania w odwiedziny i niepodziwiania Twej wsi. Otóż byłam, podziwiałam:)
Barbara
PS. Udane dzieci..., a to zaskoczenie:):):)
sobota, 8 czerwca 2013
Spotkanie Wielkich Logopedek w Trattoria Antica na Monciaku - czerwiec 2013
jak jabłko czerwienią soczystą dojrzewa,
leniwie
kołuje w kamienic pomroce,
w
Trattorię Antica dyskretnie wnet zboczy.
Tam panien
wianuszek, pięknych, dacie wiarę?!
Szczebiocą
między sobą, z dzióbków wyjadają,
chcichocą,
lulki palą, usta wydymają ,
są świeże
jak rozmaryn i wcale niestare!
Co trochę
odpada mu tynk i tekstura
a kości tak
skrzypią, że aż słuchać hadko*,
Lecz mogę oberwać, więc przerywam wątek.

Tkają więc
panny dywan, który upleciony
z
barwnych włókien i nici, supłów i
supełków,
tajemnic
pełen odkrytych, zamkniętych w ich
dłoniach,
na językach
smak życia to słodki, to słony.
Kładzie się
późny wieczór do snu wypełniony marzeń,
co wiecznie żywe, pełnymi koszami,
co wiecznie żywe, pełnymi koszami,
panny to już nie panny, znów matki i żony.
/swojana, z tomiku: "wiersze umordowane:)"
Limoncello;) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)