/swojana/

niedziela, 26 czerwca 2016

I oto nadeszło lato...

W moim mikroświecie mam mikroogródek. Dbam o zdrowie i dobre samopoczucie moich roślinek. Zdradzę, że trochę do nich gadam:) 











niedziela, 12 czerwca 2016

Kartki z podróży. Nieprzerwana pępowina...

Stacja kolejki skm. Słońce nieśmiało przebijało się przez poranny chłód. Pusty, sobotni peron, a na drewnianej ławce - Dama W Antygwałtach. Pomyślałam o tym, że to niemożliwe, żeby tak siedzieć i tak dać wystawać wspaniałym pończochowym podkolanówkom. Kolą w oczy. Do tego seledynowa bluzeczka, czarna spódniczka, która niestety podciągnęła się nad kolana i fantazyjne buty na bardzo wysokim obcasie w kolorze brudnego beżu. Oj!
 I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie donośny ciąg słowny naszej bohaterki:
- Mamo, wiesz, ja już mam tego zupełnie dość! Przychodzę zmęczona do domu, o dziewiętnastej,...cholera jak dziś zimno! Zapowiadali 23 stopnie, a teraz wytrzymać nie można (wątek poboczny)...i wiesz, on odpoczywa  - wszyscy oczekujący na kolejkę zmuszeni byli dowiedzieć się, co robi On - Odpoczywa, a tu nieporządek. Nic nie zrobione. Co? No mówiłam, mówiłam...

Kolejka jak na złość nie nadjeżdża. Pasażerowie poznają nowe szczegóły życia Damy w Antygwałtach. Nikomu nie przepuści w odległości 10 m. 

- Mamo, on pracuje i uważa, ze już nic nie musi robić. Pytam go, a zakupy zrobiłeś, a on mi na to, no nie. I ja wtedy ledwo nogi zdążę w misce pomoczyć i biorę się za zakupy, pranie i prasowanie...cholera, coś długo ta kolejka nie nadjeżdża! (wtrącenie)....Ja już nie wiem jak mam z nim rozmawiać. No to tak nie może być. No, ale co zrobię, przecież ktoś musi dom ogarnąć. Ja chwili odpoczynku...
Z głośnika dobiegło:
- Pociąg skm do Gdyni Chyloni wjedzie dziś na tor 502.
Dama w Antygwałtach nawet nie usłyszała. W końcu wstała z ławki. Tup, tup, podreptała wypatrując pociągu nie na tym torze co trzeba. 
- Wiesz, chyba jedzie. To pa. - Dezorientacja. Dama w Antygwałtach zniknęła z oczu. 

Morał? Ubierać się cieplej w zimne poranki:) 

wtorek, 7 czerwca 2016

Brda - aha!

Ten oto człowieczy kształt to (niechwalący się) ja. Miałam ochotę na kąpiel w rwącej rzece, więc wywróciłam kajak, nabrałam wody i zatapiając aparat fotograficzny, zawisłam jako naczelny, na ogromnej kłodzie przecinającej rwący nurt. Odmawiałam koronkę i czekałam na wybawienie. A wszystko to w ramach relaksu:) 
Aparat chyba bezpowrotnie stracony, więc zdam się teraz na moje "zdolności plastyczne" ilustrując wydarzenia, które warto będzie opowiedzieć.

PS. Zwraca uwagę talia:) pięknie wyeksponowana na kłodzie. Warto się więc rozciągać! Uprawiajmy sporty!:)