/swojana/

wtorek, 12 maja 2015

Anegdotka rodzinna

Przypomniała mi się ostatnio historyjka rodzinna z wujkiem Bogdanem w roli głównej. Dla niewtajemniczonych - na zdjęciu jest on centralną kierownicza postacią. Otóż wujek prawie codziennie pił kawę z Mamą Marylą i Tatą Leszkiem w naszym mieszkaniu. Zasiadali w zielonych, skrzypiących, obrotowych  fotelach w środkowym pokoju. Wujek w swojej nieodłącznej flanelowej koszuli i dżinsach, Tata w swetrze z przetartymi łokciami. Pili kawę parzoną, palili popularne (wtedy było to powszechne i normalne) i rozprawiali o różnych codziennych sprawach. Po całym rytuale, Bogdan wstawał z jękiem zmęczenia z fotela, po czym ze swoją uroczą, kielochowską złośliwością  spoglądał na Mamę Marylę i mówił:
"Idę, bo mi towarzystwo nie odpowiada":)


niedziela, 10 maja 2015

Kreatywność

Bądź twórczy! Bądź pomysłowy! Napieraj, walcz, wygraj! Oto, czego oczekują po nas dzisiejsze czasy. Nie jest to jednak nic nowego, bo jak świat światem, człowiek, a zwłaszcza człowiek w potrzebie, był kreatorem najlepszych wynalazków. I oto kilka dni temu, gdy biegłam na swoje zwykłe geriatryczne zajęcia ze zdrowego kręgosłupa, w bramie przed kamienicą napotkałam Pana Wynalazcę. Dreptał próbując balansować pomiędzy jedną ceglaną ścianą a drugą, czyli robić dokładnie to, co ja na ćwiczeniach gimnastycznych dla pań - szukał środka. Jak widać, każdy balansuje na swój sposób i należy to docenić. Ileż to razy świadomie lub mniej, walczymy dzielnie z prawami grawitacji? Raz na tarczy, raz pod nią, raz tryumfalnie, raz z pochyloną głową - oto koleje losu. Tymczasem jednak uwagę moją przykuło zupełnie co innego i nie był to ów subtelny balans między ścianami kamienic. Wykorzystanie odzieży. Pan Wynalazca bowiem wykazał się niezwykłym wręcz pragmatyzmem, wykorzystując swe jasnobłękitne jeansy w miejsce siatki foliowej. W tylne kieszenie oraz jedną przednią wsadził trzy butelki różnorodnych piw. Wychynęło więc tyskie, żubr i harnaś. Umieścił je dość głęboko, także nie istniało niebezpieczeństwo naruszenia ich zawartości lub stłuczenia kruchej substancji. Czyż to nie prawdziwa mądrość towarzysząca nam od zarania świata?  Niespodziewanie wpisał się Pan Wynalazca we współczesne trendy ekologiczne. Żadnych siatek, które rozkładają się 500 lat dla przenoszenia szklanej, cennej zawartości! Po drugie - w zdrowym ciele, zdrowy duch - łapanie balansu z niesymetrycznie rozłożoną zawartością - konkurencja dla lady fitness:)) Po trzecie nawiązywał do aktualnych prądów modowych (a więc nowoczesność w połączeniu z tradycją - mój ulubiony duet!) nosząc klasyczne jeansy, czym udowodnił po raz kolejny ich szerokie zastosowanie. 
Nasuwa się myśl, że kreatywnym można być zawsze! Osiągać cel, zmierzając do niego różnymi drogami:) Bądźmy zatem. Amen.