/swojana/

poniedziałek, 31 grudnia 2012

2013

Już północ...

Przysiadła na zydlu swojana,
czas obok bezgłośnie kroczy,
w księżyca poświacie skąpana,
mruży senne już oczy.

Uśmiecha się czule do Starca,
nadeszła chwila rozstania,
zarzucił worek na plecy,
kosturem smutek odgania.

Wtem Dzieciak przemiły śmiechem,
ponury nastrój rozprasza,
Nie martw się, Dziadku Siwy,
wspólna to sprawa nasza!

Choć jeszczem trochę beztroski,
mleko pod nosem miewam,
rozumiem zamysł ów boski
i pieśni o szczęściu śpiewam.

Dobro w sakiewce noszę,
niebawem rozsypię po świecie,
lecz teraz o czułość proszę,
bom małym Dzieciątkiem przecie.

Uniosła go lekko swojana,
miękko w ramionach kołysze,
popija ruskiego szampana
Dzwon z wieży przerywa ciszę...

Już północ...
/swojana/

niedziela, 30 grudnia 2012

Prawdziwy "spontan";)

Otóż Kuzynka Moja Ukochana, Danuta wraz z zaprzyjaźnioną Ewą O., dały się namówić na prawdziwy "spontan" :) Od rana do godziny 17-tej zalegały (nie ma w tym ani krzty przesady) w piżamach w przytulnym domku rzeczonej Danasi. Wybudził je mój telefon i zaproszenie na bardzo "szaloną" podróż do Bielska na czekoladę.  Dziewczęta wahały się, w końcu ekstremalne podróże nie są sprawa prostą:) Wreszcie ubrane, nawet dość przyzwoicie, dały namówić się  na to "szaleństwo":):):) Mam nadzieję, że nie zaszkodzi nadmiar wrażeń:)



Bohaterki dzisiejszej akcji:) - Danasia i Ewa
Specjalna dedykacja od swojany:):):)




















O tym jak Dziadek nie zauważył narodzin Lusi

Emilek, po ślubie z Helą i narodzinach pierworodnego Bogusia, bez reszty poświęcił się pracy badawczej i nauczycielskiej. Jaka to odmiana w porównaniu do roku 1928, w którym  w  Jego pamiętnikach dominuje wątek Heli (możnaby rzec - "wątek hellenistyczny";)) Prowadzi zatem rozważania dotyczące zebrań szkolnych, partii politycznych, przeczytanych lektur naukowych. Gdzieś  pomiędzy tymi działaniami Dziadka, 19 kwietnia 1931 roku,  rodzi się Ludmiła Elżbieta (zwana Lusią). Otrzymuje imię słowiańskie zgodnie z patriotycznymi upodobaniami Emila. Drugie imię prawdopodobnie nadano po matce chrzestnej i siostrze Heli, Elżbiecie zd. Szarek Sieńczakowej.
Ludmiła - to staropolskie imię żeńskie oznaczające,  (ludo - ludziom) (miła - nie wymaga objaśnień) - miła ludziom.

Pierworodny Bogumił  - imię wywodzące się również z tradycji polskiej - "Bogu miły" albo "ten, któremu los sprzyja" albo "Boga miłujący".

Wiadomo, że w czasie ciazy z Lusią, prawdopodobnie w styczniu 1931 r., Hela przeszła bardzo poważną grypę. Miała też stany depresyjne. Córeczka przyszła na świat w godzinach rannych.

Przypuszczalnie 1932 r. Od lewej Emil, Boguś, Helena z Lusią
Pierwsza wzmianka o Lusi pojawia się w związku z pracą naukową Emila opracowywaną przez cztery lata pod kierownictwem prof. Schumana, a dotyczącą rozwoju mowy Bogusia: (maj 1931 -"Mama kąpie Lusię młodszą siostrzyczkę Bogusia. Lusia płacze. Boguś podchodzi ku wanience i mówi: mama dzidzi ała kuku tu tu, wskazuje w kierunku piersi mamy. (Uwaga: Przypuszczalne znaczenie tej wypowiedzi jest następujące: Mamusiu, siostrzyczkę coś boli, przyłóż ją do piersi i nakryj ręcznikiem").

Hela z Lusią
25 marca 1933r.  w pamiętniku dziadka:
"Lusia przeszła dziś za dnia atak podobny do epilepsji. Momentalnie sprowadziłem dra Bronisława Wachulskiego, który mieszkał w sąsiedztwie, a w chwili ataku choroby był w domu. Nie była to epilepsja, ale tzw.rzucawka".
Wiadomo, że Lusia urodziła się jeszcze wtedy, gdy Emil z Helą zamieszkiwali u Franciszka Kielocha (brata Emila) w rynku.

Od lewej służąca, Hela, Lusia, Boguś, Ela Sieńczakowa, nad nimi Emil
Prabacia Szarkowa z Lusią, Hela, Boguś i Ela Sieńczakowa - 1931 r.

W środku Hela z Lusią na kolanach, z lewej Herminka Szarkowa  z Danusią, z prawej Ela Sieńczakowa z  Marysią - 1931 r.
Na dole Boguś Kieloch i Gienia Szarkówna.
 Z moich informacji wynika, że rodzicami chrzestnymi wszystkich dzieci Emila (pięciorga) byli - Elżbieta Sieńczak (siostra Heleny) i Franciszek Kieloch (brat Emila).

sobota, 29 grudnia 2012

Tajemnice miasteczka - kirkut w Dziedzicach (29.12.2012)

Cmentarz żydowski w Dziedzicach powstał 17 I 1915 roku. Założyło go stowarzyszenie modlitewne "Bnej Emunah", a uroczystość otwarcia poprowadził rabin z Bielska - Marcus Stesner.  
Na cmentarzu postawiono dom przedpogrzebowy, który rozebrano w 1994 roku.



 Zachowały się dwa  kute ogrodzenia otaczające groby.


 Wszystkie macewy są zdewastowane.


 Pozostało kilka tylko inskrypcji na zachowanych nagrobkach.


 Grobowce wykonane są z piaskowca lub kamienia wapiennego.


 W większości pozbawione ornamentów.


 Większośc macew porośnięta jest roślinnością, choć w okresie zimowym, jak dziś, w ograniczonym stopniu.


 Inskrypcje nagrobne wykonane są w jezyku hebrajskim, poniżej niemieckim i polskim (nagrobek Maurycego Glucksmanna - niestety pozostało już tylko imię)





 Na jednej z płyt - "gwiazda Dawida"



 Nagrobek Isaka Lindena z Kołomyji.


 Hebrajskie inskrypcje nagrobne.



 W tle widoczny kościół Wspomożenia Wiernych w Dziedzicach.


 Gałązki pokryte szronem.

 Niedawno wykonywano prace  porządkowe, o czym świadczą stosy wyciętych i ułożonych w stosy, gałęzi.


 Bluszcz i mech stopniowo pokrywa wszystko.

 Charakterystyczne, stare drzewa sadzone na cmentarzach korzeniami do góry. Gałęzie przejmowały funkcje korzeni, a korzenie gałęzi, stąd dość ponury, ale pewnie zaierzony efekt (podobny  dostrzec można na jedynym zachowanym, przedwojennym cmentarzu niemieckim w Gdańsku)


Ogrodzenie cmentarza umożliwiające swobodne wchodzenie na jego teren...
Żydzi pojawili się w Czechowicach i Dziedzicach w XVIII w. Na początku lat trzydziestych w Czechowicach stanowili 2,5 % ludności, w Dziedzicach 7,5 %. W Dziedzicach powstała samodzielna gmina żydowska i synagoga (spalona przez Niemców w 1939 roku)  położona naprzeciwko Ochronki Sióstr Felicjanek (dzisiejszy Dom Pomocy Dziecku i Rodzinie przy ul.Legionów).

"W 2005 r. grupa młodych entuzjastów postanowiła uporządkować teren. Sprawa została wstrzymana ze względu na reguły tradycji żydowskiej, według których cmentarz jest miejscem nienaruszalnym".